W poszukiwaniu kutrów...


Tegoroczny urlop nad morzem był pod znakiem "fotografuję to, czego nad morzem nie mam", a że nie miałem zbyt wiele, dlatego starałem się wykorzystać mój czas do granic możliwości i wytrzymałości.

Jeden z punktów zakładał wykonanie dokumentacji fotograficznej kutrów rybackich. Temat do fotografowania bardzo ciekawy i fajny, dający spore pole popisu.

Krynica Morska była idealnym miejscem do zrealizowania mojego planu. Kilkaset metrów od mojej kwatery miałem do "dyspozycji" kilka kutrów, które często odwiedzałem.

Pierwsze spotkanie z nimi odbyło się o zachodzie słońca. Ustawiłem aparat na statywie i fotografowałem kutry z każdej strony. Chciałem mieć jak najwięcej ich ujęć z tego wieczora. Spotkań o zachodzie słońca miałem kilka, podczas jednego zachodu słońce było schowane za gęstymi chmurami, ale mnie to nie przeszkadzało. Przecież zależało mi na różnych zdjęciach kutrów.

Kolejnym pomysłem było sfotografowanie kutrów w promieniach porannego słońca. Ku mojemu zdziwieniu na plaży o 6 rano spacerowało sporo osób i z każdą minutą przybywało miłośników wczesnego spaceru brzegiem morza. Przy kutrach byli już rybacy. Nie chcąc im przeszkadzać, jak również zachować pewną naturalność na zdjęciach, przypiąłem teleobiektyw do aparatu i ze znacznej odległości wykonywałem zdjęcia podczas ich pracy.

Ostatnim pomysłem były zdjęcia w ciągu dnia, najlepiej słonecznego. Jak zrobić zdjęcia, gdy jest dużo ludzi na plaży, a kutry dające cień przyciągają plażowiczów? Odpowiedź była jedna: z pomocą może przyjść pogoda. Na moje szczęście przyszła ostatniego dnia urlopu. Dzień był pochmurny, wietrzny, co jakiś czas przebijało słońce. Pomyślałem - teraz albo następnym razem. Udało się. Na plaży przy kutrach było mało ludzi i udało mi się wykonać upragnione zdjęcia.





Drugim miejscem były Kąty Rybackie, oddalone o 15 km od Krynicy Morskiej, które sprawiły, że jednego popołudnia wybrałem się na zdjęcia i tam, ku mojemu zadowoleniu miałem pustą plażę, na której stały kutry. Promienie zachodzącego słońca pięknie oświetlały bohaterów sesji zdjęciowej. Podłączyłem aparat do statywu i zabrałem się za zdjęcia. Pomimo dwóch warstw ubrań oraz kurtki odpornej na wiatr i deszcz, wiejący wiatr był strasznie dokuczliwy. Mimo to pogoda nie odstraszyła mnie od wykonania planu. Po powrocie do samochodu, w drodze powrotnej do Krynicy Morskiej włączyłem ciepły nawiew, co jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się w czerwcu.






Odwiedziłem również Stegnę w piękne słoneczne przedpołudnie. Tu było trudniej. Ruch ludzi na plaży nie jest pożądanym efektem na zdjęciach, ale dla chcącego nic trudnego. Wystarczyło odpowiednio się ustawić, czy chwilę poczekać aż przejdą ludzie i zdjęcia były takie, jak sobie życzyłem.




Ostatnią miejscowością którą odwiedziłem były Piaski. Popołudniowy spacer po plaży obfitował w zdjęcia nie tylko kutrów stojących na plaży, ale również kutra powracającego z połowów ryb. Rybacy wyjmowali ryby z sieci oraz je rozplątywali. Zaś ja spacerując i fotografując, spokojnie przyglądałem się z zaciekawieniem ich pracy.





Z przyjemnością wracam do chwil spędzonych nad morzem w poszukiwaniu kutrów, ale nie tylko. To był fantastycznie spędzony czas z moimi przyjaciółmi. Szkoda tylko, że następny urlop dopiero w czerwcu.

Zdjęcia wykonane w 2016 roku.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Orłowo

Ruiny kościoła p.w. św. Antoniego Padewskiego w Jałówce

Tatry – Rusinowa Polana